"Albo to pan nie zna Cyganów?"
Do końca nie wiadomo, gdyż ani sama Papusza, ani jej mąż Dyźko nigdy nie powiedzieli na ten temat ani słowa. Mówili za to inni mieszkańcy Gorzowa, gdzie żyła poetka: "Albo to pan nie zna Cyganów? Oni (tu szept) chcieli ją zadźgać nożami". Plotkowano także w urzędzie:
"Mówiono mi, że był jakiś wyrok wydany na Papuszę za zdradzenie polskiemu czytelnikowi klanowych tajemnic taboru. Że był to wyrok straszny. Że skryła się przed nim w murach klasztoru na Jasnej Górze". Zdaniem innych, nie chodziło o Jasną Górę, lecz szpital psychiatryczny.
Milicja Obywatelska: "Owszem, chorowała. Za co ją pobili i czy w ogóle pobili, nie wiemy. Oni tam nas nie zawiadamiają. Obywatelska Wajs odmówiła zeznań. Ale zawsze coś jest w tym z prawdy. Jak to z Cyganami".