"Z taboru byłam, teraz znikąd jestem"
Autorka książki pisze o świadectwach, z których wynikało, że "stare Cyganki obchodziły Papuszę z daleka, omijały. Niektóre za nią spluwały. Zresztą i młodzi wypowiadali się o niej z niechęcią".
"Z taboru byłam, teraz znikąd jestem" - czytamy słowa poetki w "Papuszy" - "Dyźko mówił: "Nie pisz wierszy, bo będziesz nieszczęśliwa". A ja pisała jak ta głupia i stało się teraz, że nigdzie nie należę. Cygany stronią ode mnie, odgrodzili się i milczą. Za książkę pana Ficowskiego nienawiść na mnie rzucili. W ogóle nie chcą ze mną rozmawiać, nic a nic. [...] Siedzę tu, patrzę na te ściany i chce mi się krzyczeć, tłuc wszystko. Mówią, że ja chora. Ja nie chora, ja bardzo zła na całe moje życie. [...]
Na syna czekam. Przyjedzie, weźmie mnie do lasu, bo całe moje dobro zostało tam. [...] Jeśli byłby konik, wóz, szczerze mówię, bodaj na dwa, trzy dni bym wyjechała i posiedziała tam. Bo jak widzę niebo, to widzę wszystko wolne! I ja nigdy nie zapomnę o swoim taborze i nigdy nie zapomnę o swoich włóczęgach. Jestem dumna z nich bardzo".