Swojskie klimaty. Znajome otoczenie, wielki Pałac Kultury i Nauki, ulice wielkiego miasta. Media, gangsterzy, polityka, walka z przestępczością. Porządni policjanci, z wyboru i przekonania. Nie przeklinający, uprzejmi, dociekliwi, a nawet - co poniektórzy - oczytani. Świat jakby nam bliski, a jednocześnie obcy, trochę zbyt idealny i za bardzo wygładzony. Choć czy naprawdę chciałbym tu usłyszeć typową mowę przysłowiowej ulicy? Nie, z pewnością nie. Czy chciałbym poczuć życie takie jakim ono jest w całej swojej dosłowności? Nie, mam go dosyć na co dzień i bez czytania tej książki. "Pisarze, podobnie jak i nie-pisarze, dzielą się na takich, którzy komplikują najprostsze sprawy i takich, którzy potrafią skomplikowane sprawy przedstawiać w sposób przystępny. Osobiście cenię sobie tych drugich. Ale uznaniem krytyki częściej cieszą się ci pierwsi - powiedziała."
Jesteśmy we współczesnej, dość nawet prawdziwej Polsce. No, może poza warstwą językową. Język powieści bowiem pozbawiony jest wszechobecnej w rzeczywistości agresji i wulgarności. Problemy są takie, jakimi mniej lub bardziej żyjemy, przynajmniej w mediach: byli agenci, szemrany światek biznesu, wszechobecne układy, dorabianie się na handlu narkotykami czy na propagowaniu podobno wyzwalającej człowieka pornografii. W tym to świecie, radośnie prącym ku świetlistej przyszłości, przeszłość nie chce odpuścić. Historia wpływa na teraźniejszość, ludzkie decyzje i postawy z przeszłości decydują o tym, kim jest się obecnie. Policja ma kolejną sprawę do rozwiązania: nagłą śmierć popularnej prezenterki w trakcie prowadzonego przez nią typowego kontrowersyjnego talk-show. Czy był to tylko nieszczęśliwy wypadek? A co z tajemniczą karteczką z numerkiem przyczepioną do zwłok? Jeden przypadek serii nie czyni, ale kiedy rozwiązuje się worek śmiertelnych zdarzeń łączących się ze sobą właśnie owymi numerowanymi karteczkami
sprawa staje się co najmniej pilna. Wszyscy nagle - jak wielka rodzina - okazują się w jakiś sposób ze sobą powiązani. Podejrzanych jest coraz więcej, a i motywów gwałtownie przybywa.
Sprawę prowadzi dwójka młodych policjantów pod wodzą doświadczonego komisarza Grzegorza Gregorczyka zwanego Gregiem. Nadzoruje ją przystojny prokurator Boruta, kolega Grega. Poznajemy żmudną pracę dochodzeniową, poznajemy kawałki życia prywatnego bohaterów. Wraz z nimi próbujemy zrozumieć jak różne wydarzenia i osoby są ze sobą powiązane i kim jest zabójca. Akcja jest dość wartka, a fabuła odpowiednio zagmatwana. Jest to kryminał, wbrew okładce i tytułowi, dość w sumie lekki, mocno za to osadzony w uroczym klimacie współczesnej, gwałtownie rozwijającej się Polski. Poruszający wiele ciągle aktualnych spraw życia publicznego w naszym kraju. Autorka dysponuje sprawnym piórem i lekkością spojrzenia na różne sprawy. Nie męczy, nie dręczy, udowadnia, że o rzeczywistości nie zawsze trzeba pisać w sposób budzący dreszcze czy jakiś rodzaj moralnego niepokoju. Sporo myśli i obserwacji tu zawartych jest wyjątkowo trafnych i samych w sobie godnych czytelniczej uwagi. Podnoszą one znacząco wartość tej rozrywkowej w
sumie literatury.