Co robisz, gdy zakochasz się bez pamięci w strażaku, a nie znasz jego adresu, czy choćby numeru telefonu? Mademoiselle, którą na którą takie właśnie uczucie spadło jak grom z jasnego nieba, na tak postawione pytanie zna odpowiedź: „Podłóż ogień”. A gdy mężczyzna będący obiektem twoich westchnień gorących uczuć nie odwzajemni, podpal coś znowu. I postępuj tak aż do skutku... Zwłaszcza, jeśli u twego boku jest ktoś, kto żywi głębokie zrozumienie dla twojego postępowania.
Esther Villar w swojej powieści prezentuje mistrzowsko odmalowane sylwetki dwóch kobiet, a właściwie kobiety i dorastającej dziewczynki – pięknej Mademoiselle, której uroda nie pozostawia żadnego mężczyzny obojętnym i Carlotty, córki dyplomaty, która w przyszłości chce zostać wynalazcą. Zarówno zuchwała i bystra dziewczynka o oryginalnych przekonaniach i twardym charakterze, jak i jej olśniewająca guwernantka, mająca dość osobliwe poglądy na temat związków damsko-męskich to bohaterki, o losach których można by było czytać bez końca. Zwłaszcza, gdy prezentuje je ktoś taki jak Vilar. Potrafi ona doskonale sportretować wszystkie aspekty kobiecej psychiki, pokazać do czego zdolna jest kobieta odrzucona, a zarazem w nie mniej interesujący sposób przedstawić świat widziany oczami nietuzinkowego dziecka.
Choć jest to książka o uczuciach, nie brak w niej także kontekstu polityczno-obyczajowego, jako że akcja rozgrywa się w czasach pierwszego lotu w kosmos, prezydentury Johna Fitzgeralda Kennedy'ego i Martina Luthera Kinga. Styl, jaki prezentuje autorka – lekki, niewymuszony, komiczny oraz pełen ironii sprawia, że powieść czyta się doskonale, a rozrywka, jakiej dostarcza, jest naprawdę na najwyższym poziomie, który jednak ze względu na talent autorki jest dostępny dla każdego, nie tylko wymagającego czytelnika. Pozostaje jedynie żałować, że pożarów było tylko siedem!