Ludwik Hieronim Morstin
Ludwika Hieronima Morstina zna się najczęściej z tego, że był redaktorem "Pamiętnika Warszawskiego" w dwudziestoleciu, dyplomatą i... miernym literatem. Jan Lechoń pisał o nim:
"Przez cała lata pisał on rzeczy nieudane, zbyt naiwne, za łatwo pisane, choć zawsze w owych najlepszych intencjach". Legionista Piłsudskiego, szybko przeniesiony do pracy w departamencie wojskowym, pracował jako dyplomata w Paryżu i w Rzymie. Ponieważ osobiście znał marszałka Focha i generała Weygranda, to właśnie jego Piłsudski wysłał nocnym pociągiem do Paryża z pytaniem, czy Francja poprze Polskę w ewentualnym konflikcie z Niemcami.
W należącym do Morstina majątku, Pławowicach, odbywały się zjazdy literatów: gościła cała śmietanka dwudziestolecia międzywojennego - Staff, Słonimski, Iwaszkiewicz, Tuwim, Lechoń, Pawlikowska-Jasnorzewska. Morstina charakteryzowało ogromne roztargnienie i jednocześnie empatia, a także... wada wymowy. Niezmiernie popularny w środowisku literackim, o czym może świadczyć przytaczana przez Brandysa anegdota: gdy ktoś dowiedział się, że Morstin poznał w Zakopanem Lenina i pytał, dlaczego nigdy nic o tym nie napisał, pani Morstinowa miała odpowiedzieć: "Mój Boże, gdyby Ludwiś chciał pisać o każdym, kogo znał!".