Jan Krzeptowski, Sabała
Jan Krzeptowski, czyli Sabała, muzykant, gawędziarz i pieśniarz, przewodnik tatrzański pierwotnie nazywał się, jak jego bracia, Gąsienica. Skąd przydomki? Nie wiadomo. Życiorys samego Sabały też jest owiany tajemnicą - krążą legendy, że jako młody człowiek był kłusownikiem i... zbójnikiem. Po porzuceniu myślistwa, Sabała zamiast zająć się gospodarstwem i rodziną, wolał gawędzić i oprowadzać po Tatrach oryginałów w stylu Witkacego, którego zresztą trzymał do chrztu.
Do Sabały szybko przylgnęło miano dziwaka i hulaki, ale nie wydaje się, żeby góral kiedykolwiek przejmował się opiniami innych. Grał na gęślach po swojemu (Chałubiński wspomina, że "mimo największej biegłości grajka, niepodobna tu uniknąć nieraz skrzypienia lub dojmującego pisku"), snuł opowieści, śpiewał, pił na potęgę, polował na niedźwiedzie (podobno zabił ich aż 13), a dla pięknej Heleny Modrzejewskiej udawał nawet Janosika w zainscenizowanym napadzie zbójeckim.
Żarty trzymały się go nawet na łożu śmierci: miał odmówić przyjęcia sakramentu namaszczenia twierdząc, że skoro idzie do gospodarza, to z parobkiem nie ma o czym gadać.