Plotki o licznych kochankach
Krzysztof Tomasik pisze, że Iwaszkiewicz miał prawdopodobnie nadzieję, że ślub zakończy temat plotek na temat jego homoseksualizmu. Tak się jednak nie stało - wystarczyło pokazać się publicznie z pisarzem, by być branym za jego kochanka.
"Dowiedziałem się o szeregu plotek na mnie, które wychodzą z tak zwanego kółka małych żydków, to znaczy Idźkowski, Nałęcz, Rossowiecki itd., itd. Bardzo mi jest przykro, bo naprawdę byłem dla nich bardzo serdecznie usposobiony. Jeszcze echa mojej opinii - niestety. Ostatecznie plułbym na to wszystko, gdyby te rzeczy nie ośmieszały do pewnego stopnia Ciebie" - pisał Iwaszkiewicz do żony w jednym z listów.
Pisarz zapewniał nieustannie małżonkę, że wszystkie te plotki są bezpodstawne. W liście z 29 grudnia 1924 roku czytamy: "Koteczku drogi, trochę się wahałem, czy pisać ci o tej przyjaźni [z Olkiem Landauem], bo tak z daleka mogłabyś sobie co złego pomyśleć - ale mam nadzieję, że nie pomyślisz, że mi wierzysz bardziej od twojej rodziny, a chciałbym być szczery, tym bardziej, że zdaje mi się, że to nie jest taka sezonowa przyjaźń jak z Rysiem Blochem czy Kaziem Mendelssohnem".