Renoma i szacunek, ale po upływie 500 lat
Bieńczyk powiedział, że oglądanie pamiątek po twórcy "Prób" nasunęło mu dwa wnioski - pierwszy, że esej to gatunek pisany w samotnej wieży i zazwyczaj nikt nie chce go czytać, drugi - że zdarza się, że eseje zdobywają renomę i szacunek, ale dopiero po upływie 500 lat.
"Oczywiście sytuacja, w której się obecnie znalazłem, stawia obie te tezy pod znakiem zapytania" - dodał laureat Nike.