Ktoś porządku musi pilnować
Korczaka i Wilczyńską łączy sposób traktowania dziecka jako samodzielnej, odrębnej istoty, której należy się szacunek. Powstaje regulamin Domu, jego sejm, samorząd, sąd. Podstawowe wartości: szacunek, zaufanie, odpowiedzialność i wolność, która kończy się tam, gdzie zaczyna krzywda drugiego człowieka. Wilczyńska układa plany dyżurów, wymyśla system kategorii czystości - co ważne to to, że kategorie nigdy nie są dane raz na zawsze. Korczak i Stefa chcą, by dzieci uwierzyły, że zawsze mogą się poprawić. W Domu jest tablica - zawieszona tak, by nawet maluchy mogły przeczytać, co na niej napisano - i skrzynka na listy, w których można pisać o wszystkim: od pytań i próśb po żale i przykrości. Stefa czyta każdą kartkę.
Każdego dnia budzi się przed wszystkimi, towarzyszy dzieciom przy wstawaniu, wydaje śniadania, wyprawia je do szkoły i zawsze pamięta, komu z czym dać bułkę. Wydaje drugie śniadanie, obiady, pilnuje, by między posiłkami zawsze każdy mógł sięgnąć po kromkę chleba. Organizuje wycieczki, pracuje w kancelarii, odpisuje na listy, odbiera telefony, układa listy wydatków, pilnuje menu. Kilkanaście razy w roku wyczesuje wszy, układa listy dyżurów, wybiera dzieciom garderobę. Wydaje kolację, czyta dzieciom na dobranoc. W środy chodzi do matki, czasem przyjmie odwiedziny brata. Od dziesiątej cisza nocna. Nie musi robić wszystkiego sama, ale ktoś musi pilnować porządku. Czy powtarza sobie, że to właśnie ona musi go pilnować?