Prawdziwa zdobycz
Kiedy U-20 wypłynął na głębokość peryskopową i Schwieger zaczął się rozglądać za tajemniczym kolosem, jego oczom ukazał się długi, wąski statek, którego "ostry dziób bez trudu ciął fale, a jego kominy wyrzucały w powietrze gęsty czarny dym." Kapitan bez trudu rozpoznał tę jednostkę o wyporności 6000 ton - był to brytyjski krążownik opancerzony HMS "Juno". W obliczu takiego odkrycia Schwieger musiał podjąć szybką decyzję o próbie zatopienia potężnego przeciwnika.
Niestety niemiecka załoga mogła osiągnąć jedynie 9 węzłów przy pełnym zanurzeniu, podczas gdy krążownik płynął zygzakiem dwa razy szybciej. Wynurzając się na powierzchnię U-20 przyspieszyłby do 15 węzłów, ale wystawiał się na ostrzał z dział, które "zatopiłyby go w kilka minut". W trakcie kiedy Schwieger rozważał możliwości, wróg "płynął pełną parą, zygzakując, i wkrótce znalazł się poza zasięgiem." Rozżalony dowódca nie musiał jednak długo czekać na drugą szansę. Mgła się podniosła, a na tle błękitnego nieba przy doskonałej widoczności dało się zauważyć kłęby czarnego dymu.