Oskar - koci anioł śmierci
Zwykle bliscy zmarłych twierdzą, że obecność kota podczas pożegnania z umierającym wpłynęła na nich pozytywnie.
Wbrew obawom lekarzy, nikt nie skarży się na obecność zwierzęcia przy umierającym. Wprost przeciwnie, wszyscy podkreślają, że od Oskara czuje się "dobrą energię" i pewien rodzaj "wyższego spokoju i harmonii". Rodziny pensjonariuszy zauważają też, że dzięki kotu odczuły moment odejścia najbliższej osoby jako coś naturalnego, zgodnie z zasadą, że coś się zaczyna, w związku z tym musi się skończyć.
Doktor Dosa przyznaje jednak, że niektórych ludzi Oskar po prostu przeraża. Krewni pensjonariuszy boją się, że podczas następnej wizyty znajdą kota na łóżku osoby bliskiej i że trzeba będzie się z nią pożegnać, a oni chcieliby, żeby ta chwila nigdy nie nastąpiła.