Oskar - koci anioł śmierci
Często zdarza się, że rodziny pacjentów bardziej wierzą kotu niż personelowi szpitala.
Kobieta, której ojciec umierał w Ośrodku Rehabilitacyjnym dla Seniorów w Providence wspomina: „Mniej więcej godzinę przed śmiercią, pielęgniarka hospicyjna przyszła obejrzeć ojca. Gdy skończyła, zasugerowała, abyśmy zrobiły sobie przerwę. Pani ojciec ma jeszcze czas – powiedziała nam. Mama i ja popatrzyłyśmy na siebie, ale żadna nie chciała iść. Doszłyśmy do wniosku, że powinnyśmy wziąć przykład z kota. I dobrze zrobiłyśmy, ponieważ miał rację. Gdyby Oskara wtedy tam nie było, może posłuchałybyśmy pielęgniarki i przegapiłybyśmy moment, kiedy tata umarł”.