Oskar - koci anioł śmierci
Oskar odwiedza wszystkie pokoje, ale tylko w wybranych zostaje na dłużej.
Jeśli drzwi do jakiegoś pokoju są zamknięte, a kot czuje, że musi tam wejść, próbuje dostać się do pomieszczenia za wszelką cenę - głośno miauczy, drapie w drzwi. Raz, kiedy asystentka pielęgniarki próbowała go przegonić, Oskar syknął i uderzył ją łapą. Kot nie zostawia „swoich podopiecznych” nawet wtedy, kiedy przejeżdżają pracownicy zakładu pogrzebowego. Czeka wtedy aż zabiorą ciało i podnosi się w taki sposób, jakby stał na baczność. „Niemal jak straż honorowa” – zauważa córka pensjonariuszki ze Steere House Nursing and Rehabilitation Center.