Opisała wstrząsające praktyki w sekcie. Pedofilia i przemoc były na porządku dziennym

- Dorastałam w przeświadczeniu, że pewnego dnia będę żołnierzem Boga, wojownikiem w trakcie Armagedonu. Dziś, gdy mam opisać, czym była sekta Dzieci Boga, mówię najczęściej, że była to bardzo odcięta od społeczeństwa grupa, gdzie nie było żadnej muzyki, filmów, książek. Grupa prowadzona przez Davida Berga, który z proroka stał się drapieżnikiem - mówi Bexy Cameron, filmowiec i autorka wydanej właśnie książki "Cult Following: My Escape And Return To The Children Of God" (z ang. "Śledząc sektę: Moja ucieczka i powrót do Dzieci Boga").

Wyczekiwana książka Brytyjki w końcu ujrzała światło dzienne (nie ma jeszcze mowy o polskim wydaniu). Na kilka tygodni przed premierą wiadomo już było, że powstanie hollywoodzki film o tej prawdziwej historii. Nic dziwnego. Biografia Cameron to materiał na niejeden dramat.

Dzieci Boga

Sekta, która początkowo nazywała się Nastolatki dla Jezusa (ang. Teen for Christ), została założona przez pastora Davida Berga pod koniec lat 60. w Kalifornii (należeli do niej m.in. River i Joaquin Phoenix, Rose McGowan). Rodzice Cameron dołączyli do wyznawców Berga w 1972 r.

"Ojciec zawsze utrudniał nam życie - był agresywny, był przemocowcem. A matka? Albo była akurat w ciąży, albo karmiła, albo rodziła dzieci" - opowiada Bexy, która doczekała się 11 rodzeństwa.

Dzieci miały najtrudniejsze życie w sekcie. Bexy opowiada, że były szkolone na wojowników, którzy mają w niedalekiej przyszłości walczyć w Armagedonie. Każdy przejaw niesubordynacji surowo karano. Cameron wspomina, że gdy miała 10 lat, wśród młodzieży w Dzieciach Boga zaczął narastać bunt przeciwko dorosłym i liderowi. Ją ukarano, nakładając karę milczenia. Nikt nie mógł się do niej odzywać (nosiła specjalną tabliczkę z ostrzeżeniem), ona nie mogła wymówić ani jednego słowa przez 11 miesięcy.

Dzieci - jak opisuje w książce - były też regularnie bite drewnianymi deskami. I wykorzystywane seksualnie.

Bexy opowiada, że gdy miała zaledwie 8 lat, starszy mężczyzna próbował ją zmusić do rozebrania się i seksu z chłopakiem w jej wieku. Udało jej się uciec, bo ktoś wszedł nagle do pokoju. Przytacza też słowa jednego z wujków (wszystkie dzieci zwracały się do dorosłych w sekcie per "wujku" lub "ciociu") na temat gwałtu.

"Kobiety spoza organizacji robią z tego taką wielką sprawę. To idiotyczne, że tak wiele osób nazywa to gwałtem. To tylko seks. Niech się z tym pogodzą" - mówił, relacjonując historię dziewczyny, która przed dołączeniem do sekty została zgwałcona w policyjnym samochodzie.

Berg – "ohydny zboczeniec"

Cameron opisuje lidera sekty jako "bełkoczącego, narcystycznego, skorumpowanego i niebezpiecznego zboczeńca". Do dziś najwięcej kontrowersji wzbudza wprowadzona przez niego doktryna Rodziny (ang. The Family International, w skrócie TFI). Oparto ją na wypaczonej interpretacji Pisma Św. oraz jego własnych naukach, głoszących oddanie się Bogu poprzez seks ("Bóg jest sexy"). I to bez względu na wiek czy stan cywilny.

W sekcie panował zwyczaj dzielenia się partnerami, a rekrutacja nowych członków i zdobywanie funduszy odbywały się poprzez uwodzenie i przygodne współżycie (tzw. flirty fishing). "Głosicielkami dobrej nowiny" były skąpo ubrane dziewczyny wysyłane na ulice miast. Pieniądze na działalność pochodziły też ze sprzedaży wydawnictw o treściach pornograficzno-religijnych.

- David Berg wierzył, że jest tylko jeden bóg i jest nim miłość. I to przekonanie bardzo mutowało - mówi Bexy Cameron w wywiadzie o książce dla "Audible UK".

- Matki musiały prostytuować się, by zarabiać na utrzymanie domów. Uważano, że przez seks w nocnych klubach czy barach mogą przekazywać miłość Jezusa. Po jakimś czasie Burke sam stał się przestępcą seksualnym. Był zdania, że jeśli robi się to z miłości, można uprawiać seks z dziećmi, brać nieletnie dziewczynki za żony - opowiada.

Berg i jego sekta byli wielokrotnie pod lupą FBI, ale lidera nigdy nie postawiono w stan oskarżenia. Co wydaje się dziś absurdalne, bo było wiele osób, które publicznie oskarżały go nie tylko o molestowanie seksualne, pedofilię i przyzwalanie na takie praktyki w sekcie.

Przed sądem w Wielkiej Brytanii zeznawała m.in. wnuczka Berga Mery, która przyznała, że była przez niego molestowana jako dziecko. Oskarżała go też inna wnuczka Joyanne Treadwell Berg i adoptowany syn Ricky Rodriguez. Po śmierci Berga w 1994 r. kontrolę nad Rodziną przejęła jego żona Karen Zerby. 74-letnia dziś kobieta nazywana jest często "Królową Marią".

Ucieczka

Bexy Cameron uciekła z sekty, gdy miała 15 lat. Przyznaje, że zdecydowała się na ten radykalny i odważny jak na nastolatkę krok, dzięki Walterowi Schwarzowi z "The Guardian" (na zdjęciu poniżej). Dziennikarz pewnego dnia został dopuszczony do sekty. Pozwolono mu porozmawiać z członkami Dzieci Boga i napisać reportaż o ich życiu.

Bexy była jednym z dzieci wyznaczonych do wywiadu. Walter zadał jej jedno proste pytanie: "Kim chce zostać w przyszłości?".

- Nigdy nie miałam okazji, aby dorosnąć. Nie sądziłam, że w ogóle będę żyć tak długo. Może do 14. roku życia. To spotkanie zmieniło moje życie, bo wierzyłam, że nie ma w tym dziennikarzu fałszu. Pokazał mi, że może być jakaś przyszłość. Wtedy zaczęła się moja droga do ucieczki - komentuje.

Historię Bexy Cameron opowiedzą już niedługo filmowcy z Hollywood. Trzy firmy producenckie (Platform One Media, TeaTime Pictures i Felix Culpa) pracują nad serialem "Cult Following".

Dakota Johnson i Riley Keough wcielą się w dwie przyjaciółki, które po ucieczce z sekty tropią kolejne organizacje w USA i dokumentują ich działania. Cameron pisała m.in. o sekcie, której lider wierzył, że komunikaty od obcych może przekazywać tylko pięknym kobietom podczas stosunków seksualnych, więc scenarzyści będą mieli w czym wybierać.