Co robią media z Franiszkiem?
Terlikowski przywołuje tu na przykład wypowiedź o tym, że "kto nie modli się do Pana, modli się do diabła"; wypowiedź, która praktycznie przeszła bez echa, nie budząc gromkich protestów buddystów, muzułmanów czy tzw. otwartych, dialogicznych katolików. Nie pasowała do ogólnej koncepcji, do medialnego tworu ulepionego z przymiotników, takich jak: skromny, liberalny, tolerancyjny, spontaniczny itp., więc należało ją wymazać.
Autor podkreśla, że z Franciszkiem robi się dokładnie to samo, co robiono z Benedyktem XVI czy Janem Pawłem II - zagłusza prawdziwy przekaz medialnymi interpretacjami, zakłamując przekaz za pośrednictwem sprytnego podkładania innych znaczeń pod proste słowa. Wydaje mi się, że ciężko rzec, by było to jakoś przesadnie nowe zjawisko. Według Pisma, pierwsze słowa, jakie wypowiedział Szatan do człowieka brzmiały: "Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?".
Jak widać, przekręcanie słów pełnych nadziei w ograniczenie odbierające wolność jest ponadczasowe - w przypadku przenicowania nauk papieskich mamy podobną metodę, a i cel, podejrzewam, nieodległy.