Rewolucja i nowoczesność
Tomasz Terlikowski również zwraca na to uwagę pisząc w "Operacji Franciszek", że gdy Jan Paweł II głosił Ewangelię życia, zachodnie media przedstawiały go jako okrutnika, który odbiera ludziom prawo do wyboru, a być może skazuje ich na śmierć. Gdy Benedykt XVI z pasją głosił Boga miłości, liberalni komentatorzy przekonywali, że niszczy ludzką miłość i pozbawia nas prawa do prawdziwej wolności.
Papież Franciszek tymczasem jest żywiołowy i charyzmatyczny, ciężko więc byłoby powtórzyć metodę zastosowaną podczas poprzedniego pontyfikatu; spokojnie jednak sprawdza się to, co zadziałało w przypadku Jana Pawła II: przekształcenie pierwotnej formy nauczania, by odwrócić - a jeśli nie, to przynajmniej skutecznie przytłumić - przekaz nową narracją.
Poprzednio były kremówki i "Barka", obecnie jest rewolucja i nowoczesność. A to, że papież na każdym kroku podkreśla, iż jego stanowiskiem jest stanowisko Kościoła, bo jest synem Kościoła, to już mało znaczący szczegół, który spokojnie zagłuszy się jazgotem o odwracaniu się od zatęchłej przeszłości.