Ulubione powiedzenia Zbynia
Wacław Krupiński: I myślę, że na tym – mówię teraz zupełnie poważnie – polega wielkość Wodeckiego, że dokładnie wiedząc, ile jest wart, co potrafi, jaka jest jego pozycja na rynku muzycznym jako wokalisty i kompozytora, zaraz potrafi się świetnie swoją pozycją bawić.
Na dowód przytoczę dwa ulubione powiedzenia Zbynia. Gdy go pytają: „Czy skoczyłby na ratunek tonącemu?”, to odpowiada: „Tak! Pod warunkiem, że byłyby przy tym kamery telewizyjne…”. Albo, pytany, czy się denerwuje przed koncertem, odpowiada: „Oczywiście, za każdym razem! Czy na pewno zapłacą?”.
Zbigniew Wodecki: Dziękuję bardzo za ciepłe słowa, Wacek. Oczywiście, boję się strasznie, by nie wyjść na kabotyna, chociaż w pewnym stopniu nim jestem. Mogę mówić tylko za siebie, więc powiem, że w moim przypadku jest to na pewno jakaś forma samoobrony.