Trwa ładowanie...
recenzja
19-02-2015 09:56

Odpuścić sobie winy...

Odpuścić sobie winy...Źródło: Inne
dbyulev
dbyulev

Historia zaczyna się w 1987 roku na angielskiej plaży, gdzie dwójka dzieci – dziewięcioletnia Evie i pięcioletni Ted – ich matka i jej nowy chłopak, spędza kolejny wakacyjny dzień. Dziewczynka, którą drażni czulenie się dorosłych, zmusza chłopca, by poszedł z nią nad zatokę. Kiedy wracają, coś się staje – nie wiadomo jednak co, bo narrator tej części opowieści nie kończy. Tyle Prolog.

Czas akcji kolejnej części nie zostaje na początku sprecyzowany – tego czytelnik dowie się potem. Jest jednak pewne, że dzieje się ona współcześnie. Bohaterka, Jenni, jest ghostwriterką (w języku polskim jednak, mimo wszystko, jeszcze tak z angielska, a nie, jak w książce, widmopisarką): zajmuje się pisaniem dla tych, którzy sądzą, że mają coś do powiedzenia światu, jednak nie są w stanie – nie umieją, nie chcą, nie mają czasu, przyczyny mogą być bardzo różne – przelać tego na karty papieru. Jenni lubi swoją pracę: dzięki niej poznaje nowych ludzi, poszerza swoją wiedzę o sprawach i rzeczach, z którymi normalnie nie miałaby do czynienia. Zarazem może pozostawać w ukryciu: oficjalnie przecież to nie ona jest autorką książek, sprawozdań czy artykułów promocyjnych. W pracy więc dzieje się Jenni nienajgorzej: znacznie gorzej dzieje się w jej związku z Rickiem. Kiedy się poznali, zaakceptował to, że Jenni nie chce mieć dzieci i twierdził, że on też ich nie chce. Teraz zmienił zdanie i namawia Jenni, by i ona je
zmieniła. Rozstanie wydaje się nieuniknione, bo Jenni uparcie tkwi przy swoim. Kiedy przyjmuje nowe zlecenie z dala od domu, tymczasowe rozstanie z Rickiem ma obojgu pomóc w ustaleniu priorytetów. Ghostwriterka ma spisać historię 79-letniej Klary, matki jednego z jej znajomych. Ta mieszkająca od lat w Wielkiej Brytanii Holenderka wychowywała się na Jawie i jako dziecko, podczas drugiej wojny światowej, przeszła przez japońskie obozy dla internowanych. Dopiero teraz, u schyłku życia, skłonna jest opowiedzieć o tym, co ją i jej rodzinę tam spotkało. Jenni z wielkimi oporami jedzie do Klary: problemem jest miejsce zamieszkania tej ostatniej, budzące w dziewczynie złe wspomnienia. Klara okazuje się osobą niezwykle interesującą, a jej opowieści, choć odnoszą się do bolesnych wydarzeń, są w pewien sposób fascynujące: to szansa utrwalenia i przekazania historii opowiedzianej przez naocznego świadka, uczestnika zdarzeń. Przeszłość Klary kryje także pewną tajemnicę, która zaważyła na jej późniejszym życiu. Podczas
kolejnych rozmów okazuje się, że i Jenni ma swoją tajemnicę – coś, co skutecznie determinuje jej życiowe decyzje...

Sprawnie napisana powieść, z wciągającą akcją, dobrze psychologicznie zarysowanymi sylwetkami bohaterów. Narracja prowadzona jest częściowo z punktu widzenia dziecka, częściowo – z punktu widzenia dorosłej kobiety, która z dystansu czasu i doświadczenia potrafi właściwie ocenić to, co się stało. Ta ocena jest jednak, nawet po latach, zaburzana przez emocje: okazuje się, że najtrudniej jest nie tyle „zasłużyć” na wybaczenie innych, ile wybaczyć samemu sobie nawet wtedy, kiedy się wie, że to, co się stało, nie było naszą winą. Niewybaczalne jest frapującą opowieścią o tym, jak przeszłość determinuje nasze życie także wtedy, kiedy wydaje się nam, że się już z nią uporaliśmy.

Przyznam, że sięgałam po książkę z nastawieniem, że oto znów przeczytam kolejny „romans komediowy”, jak się czasem określa książki Wolff; utwierdzała mnie w tym przekonaniu dość cukierkowa okładka. Nic z tych rzeczy: owszem, główna bohaterka ma życie uczuciowe, w opowieści Klary też tu i ówdzie przewija się jakiś romans, ale nie to jest głównym tematem. Trzeba też powiedzieć, że znakomicie udało się autorce uporać z problemem, na jaki napotyka większość autorów, piszących o obozach koncentracyjnych, obozach dla internowanych, łagrach itd. Opowieść Klary nie odwołuje się wyłącznie do powierzchownych emocji, choć nie brak w niej opisów okrucieństwa, przemocy, śmierci, tortur. To powściągliwy, ale nie beznamiętny zapis codziennego życia internowanych, tego, co się nań składało. Polecam niekoniecznie tylko wielbicielom twórczości Wolff.

dbyulev
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbyulev

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj