Wkraczamy w świat perwersji
Roudinesco, która analizuje przypadki i życiorysy tych „przeklętych istot”, zauważa, że budziły i budzą one „nieustanną fascynację swoim osobliwym statusem na wpół ludzi, na wpół bestii”.
Jak, zachęcając mimochodem do dalszej lektury, obiecuje autorka jeszcze we wstępnych uwagach swojej pracy: „Dlatego wkroczymy tu w świat perwersji, w życie równoległe osób perwersyjnych, za pośrednictwem dwóch uniwersalnych tematów: przemiany i zwierzęcości. Nie nawiążemy jednak do utworów epickich opisujących transformację ludzi w zwierzęta, źródła lub rośliny, lecz zanurzymy się w koszmarze nieskończonego przywoływania na nowo i ukazywania w całym okrucieństwie tego, co człowiek stara się zamaskować”. Prawda, że trudno po takiej zapowiedzi zrezygnować z dalszej lektury?