Gotując kamienie
Przyglądając się twarzom głodu natrafimy na Amenę. Do garnka wrzuca kamienie i gałązki, by dzieci wiedziały, że przyrządza posiłek. Łatwiej im zasnąć z nadzieją, że nazajutrz pojawi się strawa. Amenę stać albo na wodę, albo na jedzenie, a jej życie to ciągły dylemat: zjeść, czy się napić? Pochodzi z Bangladeszu, należącego do trzech krajów z największym procentem niedożywionych ludzi na świecie. To drugi, tuż po Chinach, światowy eksporter tekstyliów. Odzież stanowi 75 proc. eksportu kraju, 20 miliardów dolarów rocznie. 4 miliony robotników, z których 90 proc. to kobiety, dostają od 25 do 30 centymów z 60 dolarów, które wyda dziecko w NY kupując wykonane przez nich jeansy. Dzięki nim, najbogatszy człowiek Hiszpanii w roku 2012 powiększył swój majątek o 20 miliardów dolarów. To on wpadł na to, by - jak głoszą jego slogany w prospektach - "optymalizować koszty przedsięwzięć dzięki polityce zakupów skoncentrowanej na gospodarkach rozwijających się".
Inna z tamtejszych kobiet, egzystująca za mniej, niż 1 dolara dziennie uważa, że to jej wina, bo ma za dużo dzieci. Takie przeświadczenie to jeden ze skutków kampanii organizacji międzynarodowych z lat 70. Wskaźnik dzietności wynosił w tym młodym państwie 6,4. Po 20 latach spadł do 3, obecnie wynosi 2,5. Caparros napisał, że obniżyć ten wskaźnik to jedno, ale przekonać najuboższych, że sami ponoszą odpowiedzialność za swoje ubóstwo, to coś zupełnie innego.