Bolesne pytania
Pytania naturalne dla nas, sytych, stają się w Tym Innym Świecie nie na miejscu, dziwne, czasem wręcz obraźliwe. Autor pyta Kamlessa, co lubi do jedzenia. Wbijając w dziennikarza nienawistny głos rozmówca odwarkuje, że po prostu lubi jeść, a je to, co zjeść może: kawałek chleba, czasem gotowany ryż. Jest zadowolony, gdy może zjeść cokolwiek. Losy jemu podobnych są bardzo powtarzalne, podobne do siebie, nie sposób jednak ich ominąć, zignorować. Losy te są niczym powolne, monotonne schodzenie, stopniowy schyłek. Każdy z nich staje się udziałem tysięcy ludzi, a konkretne historie to zarazem wielkie opowieści setek milionów głodujących.
"Głód" nie jest klasycznym reportażem, choć, oczywiście, zawiera elementy tego gatunku. To jednak przede wszystkim opowieść o dochodzeniu do istotnych wniosków, rozwiązań. Pytań na świecie jest mnóstwo, mało kto jednak zajmuje się odpowiedziami. Autor meandruje między liczbami a twarzami głodu - opowieściami o tych, którzy go doznają. Czasem nagle przerywa narrację, zwracając się bezpośrednio do czytelnika. Co akurat właściwie teraz jesz? Co jadłeś rano? A wieczorem? Co zjesz jutro? A teraz sobie wyobraź, co znaczy nie wiedzieć, czy jutro cokolwiek znajdzie się na talerzu. Jak, do diabła, możesz żyć wiedząc, że dzieją się takie rzeczy?! Jak każdy z nas może tak żyć?