Polska grypserska
O tym, że kiedyś było lepiej wie także polska mafia: "Kiedyś istniały zasady. Wyznaczała je grypsera. Obowiązywał podział na ludzi, frajerów i cweli. Ludzie ludzi szanowali, frajerów olewali, a cweli upokarzali. W grupie pruszkowskiej świat zasad przestał istnieć, bo trzymanie się grypsery ograniczało zyski. Nie zajmowano się już gnojeniem frajerów i cweli, ludzie zaczęli zabijać ludzi".
Mityczne "kiedyś" polskiej mafii to nie tylko czasy pruszkowskiego Barabasza, ale z pewnością jeszcze lata 70. Wówczas jej działania były raczej ekscesami pojedynczych jednostek - to słynni bandyci (jak Zdanowicz i Maliszewski), seryjni mordercy czy włamywacze. To właśnie dlatego PRL jest dla polskiej mafii erą samotnych wilków, a dla przeciętnego zjadacza chleba - czasem, w którym malwersacji gospodarczych dopuszczali się wyłącznie przeciwnicy idealnego systemu. Ujawniano afery (m.in. afera mięsna, która zakończyła się wyrokiem śmierci dla Stanisława Wawrzeckiego), ale w opinii publicznej nie istniała przestępczość zorganizowana. A to wszystko prowadziło do jednego wniosku...