Trzy lata zamknięcia w fermie krwi
W rozdziale "Krew i pieniądze" Carney opisuje m.in. historię wychudzonego mężczyzny o podkrążonych oczach, szarej skórze i rękach poznaczonych dziesiątkami śladów po ukłuciach igłą, który pewnego dnia podszedł do grupy rolników popijających herbatę w indyjskim mieście Gorakhpur.
Rolnicy myśleli, że to jeszcze jeden żebrzący narkoman, więc początkowo zignorowali mężczyznę. Okazało się jednak, że uciekł on z prowizorycznego więzienia, w którym przemocą pobierano mu krew przeznaczoną na sprzedaż. Przez trzy lata więziono go w baraku z cegieł i blachy, odległym zaledwie o kilka minut marszu od knajpki, w której rolnicy pili herbatę.
"Ślady po ukłuciach na jego rękach nie były świadectwem uzależnienia od heroiny - znaczyły miejsca, gdzie bezwzględny współczesny wampir, a także szanowany właściciel gospodarstwa mlecznego i sporej posiadłości ziemskiej, niejaki Papu Yadhav, przebijał jego skórę igłą strzykawki do pobierania krwi. Więził swoją ofiarę, kradł jej krew i sprzedawał bankom krwi. Nieszczęśnikowi udało się uciec, kiedy Yadhav zapomniał zamknąć za sobą drzwi".