I diabeł, i anioł
Czym jest wobec tego dla Pana Francja, a czym Algieria?
Algieria to kraj zupełnie inny niż Francja. Nie ma żadnych cech wspólnych między tymi państwami. Ale te dwa miejsca ukształtowały moją osobowość. Moje życie, moje pochodzenie dokładnie odzwierciedla to, jaki jestem – pełen sprzeczności. I diabeł, i anioł.
Czy uważa Pan, że to właśnie znajomość z Phillippe’em Pozzo di Borgo zamieniła Pana w anioła?
To jest absolutny pewnik.
Co Pana przy nim zatrzymało?
Poczucie humoru. I przede wszystkim to, że mogłem robić przy nim rzeczy, których nie mógłbym robić sam. On dał mi mnóstwo możliwości. Ponadto Pan Pozzo jest kompletnie odjechany. W niczym nie przypomina stereotypowego intelektualisty z wyższych sfer.