Gdybym wychował się w Algierii...
Pana rodzice przywieźli Pana do Paryża, gdy był Pan mały. Czy zastanawiał się Pan, jak mogłoby wyglądać Pana życie, gdyby wychował się Pan w Algierii?
Byłbym taki jak inni Algierczycy. Mocni ciałem, słabi duchem. Kiedyś wydawało mi się, że to bardzo bogaty kraj, że ludzie tam żyją dostatnio. Potem zdałem sobie sprawę, że jest zupełnie inaczej.
Czy, mimo to, nie żałuje Pan, że nie mógł wychowywać się w domu, z rodziną?
Nie żałuję. To tak jakby to pytanie zadać dziecku, które całe dnie spędza w parku rozrywki. Paryż był dla mnie takim właśnie parkiem pełnym atrakcji. Poza tym żałować oznacza nie akceptować swojej przeszłości. A ja ją w 100 proc. akceptuję.