Kuroń budzi nas do działania
Nieustanne wspólne działanie sprawia, że nasze życie staje się pełniejsze i bardziej wartościowe. Jackowi marzyła się "Rzeczpospolita ruchów społecznych" - i swoimi tekstami budzi nas do działania, sprawia, że jest nam po prostu wstyd, że tak często popadamy w bierność. Daje też konkretne podpowiedzi, jak budować ruch, jak w zatomizowanym społeczeństwie radzić sobie z nowymi wyzwaniami i mieć większą możliwość wpływu na rzeczywistość.
Staje się dla nas wyrzutem sumienia. "Społeczne plagi, które deformują i drążą odzyskaną wolność, są dla niej śmiertelnym zagrożeniem, którego nie trzeba przemilczać ani pudrować; trzeba je odsłaniać, żeby zapobiec najgorszemu" - pisał Karol Modzelewski.
Właśnie dlatego warto czytać Kuronia - żeby ocknąć się z dobrego samopoczucia, zauważyć te "plagi" i zastanowić się, jak tę naszą wolność zagospodarować i uczynić rzeczywistość chociaż trochę lepszą i bardziej sprawiedliwą.