Czy Kuroń był naiwny?
Naiwność to najczęstszy zarzut wobec Kuronia. Bezsensowny o tyle, że duża część jego idei i pomysłów na działanie się sprawdziła. Wychował całe pokolenie osób niepokornych, aktywnie zaangażowanych w opozycję demokratyczną w PRL-u. Wspólnie ze swoimi wychowankami stworzył KOR, czyli organizację, która niezwykle sprawnie radziła sobie z niesieniem pomocy robotnikom, a jednocześnie była obudowana wieloma wydawnictwami, gazetami i, co najważniejsze, swoimi ideami realnie oddziaływała na szerszą grupę ludzi.
Potem była "Solidarność", czyli czas, kiedy od organizacji połączonej bliskimi więzami i ograniczonej ilościowo trzeba było przejść do budowania ruchu masowego. Właśnie taki był pomysł Jacka na wywieranie realnego wpływu na rzeczywistość: zachowanie równowagi między grupą, ograniczoną ilościowo i połączoną silnymi więzami, często przyjacielskimi, a ruchem społecznym - masowym, połączonym wspólnotą celu i zadaniem. Myśl Jacka pozostaje aktualna i jest ważną lekcją do odrobienia. Jest przestrogą przed zbytnią biurokratyzacją stowarzyszeń, przed zbytnią utratą wpływu pojedynczego człowieka na kształt i metody działania, przed utratą wspólnej wizji na rzecz zdobywania kolejnych dotacji i utrzymania struktur. [...]