Bezpodstawne aresztowanie
Jeden z wielu bohaterów reportażu, noszący słynne, historyczne nazwisko, został aresztowany przez milicję prosto z mieszkania kolegi, u którego obaj oglądali wieczorem telewizję. Przedstawiono mu zarzuty: napaść z bronią w ręku na biznesmena i kradzież jego samochodu. Rzekomo widziało go kilkunastu świadków, podczas gdy Bohdan tamtego dnia był w pracy. Do jego mieszkania podłożono kluczyki od samochodu - taka praktyka fałszowania dowodów to podstawa działań tamtejszej milicji.
Chmielnickiego zabrano do aresztu, gdzie w czasie przesłuchań bito go i oblewano lodowatą wodą. Usiłował podciąć sobie żyły zapałką, a później powiesić się w celi. Wreszcie podjął walkę: głodówką domagał się podawania w więzieniu lepszych posiłków, pisał skargi, z kolegą z celi zorganizował tam prawdziwe biuro, dzięki któremu mogli obnażać wszystkie nieprawidłowości systemu prawnego. Działał on nadal jak za czasów ZSRR: skoro człowiek znalazł się w więzieniu, musiano go skazać. Na szczęście, Bohdanowi Chmielnickiemu po czterech latach udało się wyjść na wolność, wrócić do żony i córki.