Trwa ładowanie...
recenzja
08-12-2012 22:54

Nie tylko dla studentek

Nie tylko dla studentekŹródło: "__wlasne
dk4irum
dk4irum

Kiedyś słyszałem, że raki chodzą tyłem do przodu.* Nieboraki idą naprzód, ale ciągle odwracają się do przyszłości plecami, gapiąc się w przeszłość.* Co prawda Inga Iwasiów nie jest zodiakalnym Rakiem, to jej najnowsza powieść przypomniała mi o dziwacznym chodzie skorupiaków, jakże sprzyjającym dezorientacji. Dezorientacja towarzyszyła mi podczas czytania Na krótko. Nie wiedziałem, gdzie jestem, a także nie wiedziałem, kiedy jestem, chociaż obcując z lekturą zacząłem się domyślać, że akcja powieści prawdopodobnie rozgrywa się za jakieś dwadzieścia, trzydzieści lat. Zawarta w powieści wizja przyszłości nie stanowi raczej spektakularnego science fiction, gdyż wszędobylski jest styl vintage, a rzeczywistość przypomina muzeum.

W takich oto okolicznościach poznajemy Sylwię i Rutę, czyli panie wchodzące w wiek średni, które mają odrobinę czasu, aby wziąć w nawias codzienne obowiązki i powspominać sobie stare dzieje, a te przecież doprowadziły je do teraźniejszości. Ruta prowadzi zakład fryzjerski. Sylwia pracuje na uniwersytecie, i w ramach projektu FLAK (mniejsza o to, co kryje się za tym akronimem, celnie oddającym atmosferę pracy) zatrzymuje się na kilka dni w nieznanym sobie mieście. Praca w szkolnictwie wyższym się nie opłaca. Kultura wyższa jest tolerowana, a nawet dotowana. Za to renesans przeżywa prasa papierowa oraz zawody rzemieślnicze. Poza tym ludzie piją alkohol, a w związku z powszechnym użyciem neutralizatorów, coraz łatwiej o uzależnienie, ale za to trudniej o kaca. Unia Europejska pogrążona jest w kryzysie, a odwrót od dzikiego kapitalizmu, zaowocował niedogodnością dyktatu biurokracji. Do tego ludzie coraz częściej skarżą się na dziwne schorzenie, przypominające starczą demencję, tak jakby po okresie
postmodernistycznego przesytu, przeładowana pamięć powiedziała: „Stop“. Jednak Na krótko nie jest jedynie przewidywaniem wcale nie tak odległej przyszłości. Mamy tu przede wszystkim do czynienia z historią dwóch kobiet, które korzystając z chwili swobody, wracają myślami do przeszłości, dokonując rozliczenia ze swoimi życiowymi wyborami. I chociaż wódka w powieści nie leje się strumieniami, to odniosłem wrażenie, że bohaterki, a także bohaterowie powieści, biorą sobie melancholijne wolne i upijają się trwającą chwilą na smutno. Powieść pomimo wieloznacznego tytułu, który można interpretować na niemałą ilość sposobów bynajmniej nie powinien sugerować sposobu obcowania z lekturą, którą łatwo zlekceważyć. Na pewno książka godna jest polecenia studentkom i studentom studiów wyższych, zwłaszcza humanistom, gdyż oddaje ona ducha współczesnego uniwersytetu (zwłaszcza wydziałów filologicznych), zwiastując jego jeszcze bardziej bezduszną przyszłość. Poza tym autorka nie troszczy się przesadnie o upodobania
czytelnika, gustującego w literaturze popularnej, więc do wyżej wymienionych uwag należy dodać korzystną notę za styl. Co nie zmienia faktu, że:

Praca nad projektami jest flakowata. Wakacje przypominają melancholijną opowieść. Prawdę mówiąc, nie wiem, czy nadal jestem ciekawy takiej przyszłości. A powieść wbrew tytułowi nie jest przeznaczona jako materiał do treningu szybkiego czytania, bo składnia ciut skomplikowana, a poza tym pod pozorem życiowych historii, opowiadanych przez obie panie, mamy do czynienia z kawałkiem dobrej literackiej roboty z której skubniemy, zarówno trochę obyczajów, jak i odrobinę psychologii. *Dlatego wszystkich tych, których może zniechęcić poczucie zawieszenia w próżni i pewien banalizm opowiadanych zdarzeń, radzę uzbroić się w cierpliwość, nie traktując powieści Iwasiów jako przygody na jeden wieczór. *

dk4irum
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dk4irum