Składany nóż K.J. Parker (bądź Parkera, gdyż płeć autora pozostaje tajemnicą) to przykład ciekawej, nietypowej fantasy. Akcja powieści rozgrywa się w Republice Wesańskiej, która pod wieloma względami (ustrojowymi, prawnymi) kojarzy się ze starożytnym Rzymem. Występują też jednak istotne różnice - Wesania to państwo nastawione pokojowo, bez ambicji imperialnych, skupione na handlu i najwyraźniej monoteistyczne (wyznaje się tu Słońce Niezwyciężone).
Nietypowe dla gatunku jest skupienie fabuły na kwestiach dotyczących mechanizmów funkcjonowania handlu, polityki monetarnej i długofalowych konsekwencji politycznych i społecznych, jakie wywierają decyzje podejmowane w tych obszarach. Ta strona medalu bywa najczęściej ignorowana przez autorów piszących fantasy jako mało efektowna. Dla K.J. Parker(/a) jest jednym z głównych ośrodków zainteresowania, magii zaś u niego nie uświadczymy. Muszę przyznać, że takie podejście wyjątkowo mi odpowiadało i było odświeżające, tym bardziej, że stosowane konsekwentnie do wszystkich opisywanych wydarzeń. Nawet wojna w Składanym nożu ma inne niż zwykle oblicze, gdyż ukazana jest przede wszystkim od strony prozaicznej - lecz jakże istotnej - logistyki.
W drugiej z kluczowych warstw jest to jednak także powieść filozoficzna, o tym, jak dalekosiężne konsekwencje może mieć jedno wydarzenie w życiu jednostki. Głównym bohaterem jest Basso, niezwykle uzdolniony bankier i polityk, pozbawiony jednak w zasadzie uczuć wyższych (co być może stanowi istotny komponent jego sukcesów w innych dziedzinach życia), poza miłością do siostry. Od kiedy siostra go nienawidzi - w wyniku wspomnianego wyżej kluczowego dla intrygi zdarzenia, którego szczegółów z oczywistych powodów zdradzić nie mogę - wszystko, co Basso robi, ma na celu poprawienie stosunków z nią, choć sam nie do końca to sobie uświadamia. Gdy zostaje Pierwszym Obywatelem, najpotężniejszym człowiekiem w Republice, zaczyna wcielać w życie skomplikowany i dalekosiężny plan. Szczęście tradycyjnie mu sprzyja...
Mimo wspomnianej wyżej oryginalności w podejściu do fabuły i kreacji głównego bohatera, który bynajmniej nie ma pozyskać czytelniczej sympatii, oraz faktu, że jest napisany w sposób, który zdecydowanie uprzyjemnia lekturę (a przynajmniej tak przełożył go Michał Jakuszewski)
, trzeba przyznać, że Składany nóż nie jest powieścią, która by porywała, przykuwała uwagę i nie pozwalała się od siebie oderwać - przynajmniej do końcowych partii. Dopiero bowiem z perspektywy zakończenia, kryjącego wiele niespodzianek, których wcześniej raczej brak, można w pełni docenić, z jak precyzyjnie rozplanowaną całością mamy do czynienia. Pozornie nieistotne szczegóły zyskują nagle kluczowe znaczenie. Taką kontrolę nad tekstem rzadko się spotyka. Pozwala ona autorowi uzyskać w finale efekt autentycznego zaskoczenia, rzadko występujący w spętanej schematami klasycznej literaturze fantasy.
W połączeniu z faktem, że omawiana powieść to zamknięta historia, co w dobie wielotomowych cykli stanowi dodatkową zaletę, nie pozostaje mi nic innego, jak zdecydowanie polecić ją poszukującym nowości miłośnikom połączenia polityki, gospodarki i rodzinnego dramatu. To zdecydowana nowość w obrębie gatunku i niewątpliwie warto zwrócić na nią uwagę.