"Jestem zaspokojeniem, jestem niańką, zwykłym sprzętem, jestem - k o b i e t ą"
Małżonkowie nie zgadzali się nie tylko w kwestiach światopoglądowych - mieli także zupełnie odmienne wizje tego, co powinno scalać ich związek. Dla Zofii, afektowanej panienki, ideałem było niesprecyzowane uczucie przyjaźni, "czyste i święte", dla Tołstoja widzianego oczyma żony liczyła się tylko żądza, "brutalny cynizm rozpusty".
"Nieraz ogarnia mnie wściekła rozpacz. Chciałabym zabić się, uciec gdzieś, pokochać kogoś - wszystko, byle nie żyć z człowiekiem, którego mimo wszystko całe życie za coś kochałam, choć teraz widzę, jak bardzo go idealizowałam, jak długo nie chciałam zrozumieć, że była w nim tylko zmysłowość" - pisze rozgoryczona, a kilka lat później dodaje: "Przepisałam dziś pamiętniki Lowoczki do tego miejsca, w którym mówi: "Nie ma miłości, jest cielesna potrzeba obcowania i duchowa potrzeba towarzyszki życia".
O, gdybym przeczytała to jego zdanie 29 lat temu, za nic nie wyszłabym za niego!".