Wilgotne gniazdko
Artysta zapraszał modelki do mieszkania po pracy, dlatego musiał ograniczyć się do zdjęć robionych nocą - bo dopiero wtedy kończył zmianę. Również warunki bytowe skłoniły go do fotografowania w piwnicy, na tle starej, obdrapanej ściany, z której schodzi farba.
"Ściana w suterenie była prawdziwa i ciągle pracowała" - wspomni po latach. Gdy odniesie już sukces, sprzeda piwnicę i będzie miał kilka atelier rozsianych po Pradze. "W nocy słyszałem, jak odpada z niej tynk. Przez całe lata pytano mnie, czy właśnie wróciłem z kościoła, bo zawsze śmierdziałem kryptą. A to taka wilgoć była w moim gniazdku".
Korzeni jego sztuki wielu poszukuje w oddechu wolności roku 1968. To wtedy społeczeństwo Czechosłowacji zbuntowało się przeciwko represyjnym komunistycznym rządom i doprowadziło do pokojowej rewolucji. Nie chodziło o całkowitą zmianę władzy, ale o "socjalizm z ludzką twarzą", w którym obywatel nie byłby wiecznie o coś podejrzany, a państwo nie spiskowałoby przeciwko niemu. Zryw został szybko zdławiony przez wojska Układu Warszawskiego (w tym polskie), ale wielu Czechów i Słowaków przekonało się, że istnieje alternatywa.