Niedorzeczna i zagrażająca życiu religia zdrowia
„Jeśli dzisiaj w ogóle coś jest otoczone kultem, wypraszane w modlitwach i wypełnione ofiarami pokutnymi wyciskającymi pot, to tym czymś jest zdrowie”. Manfred Lutz przyznaje, że z punktu widzenia religii zdrowia jest wojującym ateistą. Religia zdrowia jest jego zdaniem niedorzeczna, wyczerpująca, kosztowna i zagrażająca życiu. Co więcej, to „okropna sekta”:
„Obiecując nieosiągalny raj, prowadzi do powstania nowej formy religijnej ślepoty. Niebezpiecznie zwiększa głupotę świata i czyni ludzi nieszczęśliwymi. A przede wszystkim uważam, że jest ogromnym zamachem na radość życia. Wszyscy prorocy fitness i apostołowie zdrowia mają frajdę przy przepowiadaniu nieskończonej przyjemności i ostatecznej radości czerpanej z wyglądu”.
Jakie są efekty owych proroctw i „dobrych nowin”?