Angielskie życie Richardson
WP.PL: No właśnie. Statystyki pokazują przecież, że z roku na rok coraz więcej Polaków przyjmuje brytyjskie obywatelstwo. Nie jest to chyba dowodem na to, że czują się tam samotni i wyobcowani, tak jak Pani, tylko wręcz przeciwnie, że jest im tam dobrze i dlatego postanawiają zostać?
Monika Richardson: Oczywiście, ale to jest też pozycja dla tych, którzy są tutaj. Bardzo często ludzie nie potrafią zrozumieć wyborów swoich bliskich, tych którzy decydują się na wyjazd, a ta książka, mam nadzieję, sprawi, że lepiej zrozumieją pobudki swoich najbliższych, którzy pragną budzić się przy BBC Radio 2, a nie przy Sygnałach Dnia.
Moja opowieść przywołuje momenty, w których imigrant może poczuć się nieswojo, ale też takie, które sprawią, że w Anglii poczuje się jak u siebie. To nie jest opowieść człowieka, który w jakikolwiek sposób przeżywał tam poniżenie czy ostracyzm. Raczej kogoś, kto z własnej winy nie potrafił wkleić się w tkankę tego społeczeństwa, ale też dzięki temu umiał spojrzeć na angielskie życie z boku, bardziej obiektywnie.