"Mój Goeth był królem, ja byłam królową"
Babcia Jennifer, Ruth Irene Kalder (na zdj.), poznała Amona Goetha w 1943 roku, gdy był on już komendantem obozu w Płaszowie. Sama Irene opisywała później to spotkanie jako wybuch miłości od pierwszego wejrzenia. Czy babcia Jennifer była współuczestniczką zbrodni Goetha? Czy wiedziała dokładnie, czym zajmuje się w obozie jej ukochany?
Amon zamieszkał z Irene w Płaszowie, w willi położonej niedaleko obozu. Ich romans trwał dwa lata. Matka Jennifer przyszła na świat w 1945 roku. Trzy dekady później, w 1975 roku, mówiła o latach spędzonych w Płaszowie u boku Goetha: "To był piękny czas. Mój Goeth był królem, ja byłam królową. Komu by się to nie podobało?".
Babcia Jennifer broniła ukochanego do ostatnich dni swojego życia. W 1983 roku udzieliła wywiadu brytyjskiej ekipie filmowej. Irene twierdziła wręcz, że Goeth zabił co najwyżej kilku Żydów. Dzień po nagraniu rozmowy popełniła samobójstwo. W liście pożegnalnym pisała o swojej ciężkiej chorobie. Ani słowa o życiu z "rzeźnikiem z Płaszowa".