"Mogę żywić się tylko krwią". Kochanka pomogła jej w zbrodni
Gdy para lesbijek Tracey i Lisa wkroczyły na ścieżkę zbrodni, było im obojętne, kto padnie ich ofiarą. Tracey Wigginton, blisko stukilogramowa "wampirzyca", uwiodła i zadźgała na śmierć całkowicie obcego mężczyznę, a potem wypiła jego krew.
Dzięki uprzejmości wyd. Czarna Owca publikujemy fragment książki "Kanibale. Sylwetki morderców" Christophera Berry-Dee i Victorii Redstall (przełożył Radosław Madejski).
Lato 1989 r. w Brisbane, stolicy australijskiego stanu Queensland, zapowiadało się spokojnie. Ale nie wszędzie w tym subtropikalnym mieście panowała senna atmosfera – a zwłaszcza w Fortitude Valley, położonej na peryferiach tętniącej życiem dzielnicy czerwonych latarni, salonów masażu, jaskiń hazardu, chińskich barów i gejowskich klubów.
W piątek 13 października 1989 r. w jednym z takich lokali – klubie o nazwie Lewmors i fasadzie w kolorze lila – bawiły się cztery dwudziestokilkuletnie kobiety. Dominowała wśród nich Tracey Wigginton, słuchaczka technikum o specjalności blacharskiej. Kilka tygodni wcześniej w innym nocnym klubie dla gejów, The Set, poznała Tracey Waugh i Kim Jervis. Cała trójka umówiła się ponownie w Lewmors, a Jervis zabrała ze sobą Lisę Ptaschinski, którą znała od ośmiu lat, żeby przed stawić ją Wigginton.
Tracey Wigginton miała charakter, który pasował do jej słusznej postury. Była głęboko oddana swoim przekonaniom jako lesbijka, pasjonatka okultyzmu i wyznawczyni kultu diabła. Jej tatuaże odzwierciedlały popularne wówczas upodobanie do symboli okultystycznych – egipskie Oko Horusa na grzbiecie jednej dłoni, jej znak zodiaku – lew – na drugiej, czarodziej Merlin na lewym ramieniu i czarna róża na prawym. Jervis przeczuwała, że Ptaschinski i Wigginton przypadną sobie do gustu, i rzeczywiście - kobiety zakochały się w sobie po tym, jak wspólnie wprawiły się w euforię za pomocą inhalatora dla astmatyków.
Ptaschinski cierpiała na zaburzenia osobowości, w przeszłości często zdarzało się jej przedawkować narkotyki, podejmowała także próby samobójcze. Po krótkotrwałym i nie udanym małżeństwie heteroseksualnym w ciągu pięciu lat ponad osiemdziesiąt razy trafiała do szpitala w Brisbane – raz w celu opróżnienia żołądka z żyletek. Jej wrażliwe zauroczenie wespół z agresywną osobowością Wigginton stanowiło siłę napędową ich związku. "Pociągało mnie w niej coś dziwnego. Nie wiem, co to było. Zdominowała mnie bardziej niż ktokolwiek w moim życiu. Miała w sobie jakąś wewnętrzną siłę" – powie działa o swojej partnerce.
Tego rodzaju związki oparte na dominacji i podporządkowaniu nie mają w sobie nic nadzwyczajnego, jednak Ptaschinski była zaintrygowana dziwacznym upodobaniem swojej dziewczyny. Pewnego dnia, gdy leżały w ogromnym łożu, Wigginton powiedziała, że jest głodna. Wyznała, że nigdy nie jadła stałych pokarmów, tylko piła krew, w którą zaopatrywała się w sklepach mięsnych. Oczywiście nie mogła mówić prawdy, o czym świadczyła jej sylwetka. Nie mniej Ptaschinski, która zażywała heroinę, cztery razy pozwoliła jej napić się swojej krwi z nabrzmiałej żyły, kiedy zakładała opaskę uciskową, żeby zrobić sobie zastrzyk.
Kiedy później zapytano ją, dlaczego poddała się temu dziwnemu rytuałowi, odparła: "Chciałam utrzymać ten związek. Jeżeli z kimś się spotykasz, zrobisz wszystko, żeby go zadowolić".
(...)
W środę 18 października, zaledwie pięć dni po spotkaniu w Lewmors, kobiety umówiły się w mieszkaniu Jervis na przed mieście Clayfield. Wspólnie zaplanowały, jak wytropić, zwabić w pułapkę i zabić człowieka, aby zaspokoić krwawy apetyt Wigginton, która twierdziła: "Nie mogę spożywać stałych pokarmów. Potrzebuję krwi, żeby przeżyć".
Przyjaciółki zaplanowały swój krwawy czyn, ale nie dopracowały zbyt wielu szczegółów. Wigginton zapowiedziała, że w razie potrzeby może zabić upatrzoną ofiarę gołymi rękami, chociaż podobnie jak Jervis była uzbrojona w nóż. Opróżniły kieliszki i wyszły o 23.30. Edward Baldock (47-letni ojciec piątki dzieci - dop. red.) był wtedy jeszcze w Caledonian. Jako brukarz pracował według elastycznego grafiku i akurat miał wolny dzień. Upijał się od kilku godzin i gdy wyszedł na ulicę tuż po północy, musiał przytrzymać się latarni, żeby zachować równowagę. [...] Wigginton niemal odcięła Baldockowi głowę. Ugodziła go piętnaście razy, używając dwóch noży. Potem kazała przyjaciółce iść do samochodu i tam zaczekać, a sama zaczęła chłeptać krew swojej ofiary. "Poderżnęła mu gardło, żeby napić się jego krwi" – wyjaśniła Ptaschinski.
Zakończywszy makabryczną ucztę, Wigginton umyła się w rzece i wróciła do samochodu. Na pytanie, czy zaspokoiła głód, odpowiedziała, że tak, jednak nigdy nie potwierdziła tego podczas przesłuchania po aresztowaniu. Jej towarzyszki nie miały co do tego najmniejszych wątpliwości. Waugh twierdziła, że czuła w jej oddechu zapach krwi, gdy jechały do mieszkania Jervis. Natomiast Jervis zauważyła, że po zamordowaniu Baldocka Wigginton wyglądała na "wręcz wniebowziętą jak osoba, która właśnie zjadła obiad z trzech dań", chociaż uznała takie porównanie za obrzydliwe.
(...)
Na początku odbywania kary dożywocia Tracey Wigginton popadła w głęboką depresję, ale z czasem przystosowała się do życia w nowych warunkach. Pracowała w więziennej bibliotece i przeszła kurs informatyczny. Służba penitencjarna Queensland zdementowała pogłoski o jej zwolnieniu. Wyrok Kim Jervis został skrócony do dwunastu lat wskutek apelacji. Lisa Ptaschinski przebywa obecnie na farmie więziennej Numinbah w pobliżu Gold Coast. Jest objęta programem resocjalizacyjnym, dzięki któremu co dwa miesiące przez pół roku może korzystać z dwunastogodzinnych przepustek.
Powyższy fragment pochodzi z książki "Kanibale. Sylwetki morderców" Christophera Berry-Dee i Victorii Redstall (przełożył Radosław Madejski), która ukazała się nakładem wyd. Czarna Owca.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Czasie krwawego księżyca" i prawdziwej historii stojącej za filmem Martina Scorsese, sprawdzamy, czy jest się czego bać w "Zagładzie domu Usherów" i czy leniwiec-morderca ze "Slotherhouse" to taki słodziak, na jakiego wygląda. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.