Miejsce 7 - Transformers (2007)
Tak, tak, wiem, że najpierw były zabawki, a dopiero później komiks. Jak już sobie to wyjaśniliśmy, to może po prostu napiszę dlaczego to rewelacyjny film?
Transformersy mają w sobie dokładnie to co powinny mieć wszystkie opowieści o wielkich robotach zmieniających się w szybkie samochody, które przybyły na ziemię, by uratować ją przed zagładą grążącą jej z rąk innych wielkich robotów zmieniających się w inne szybkie samochody. Wybuchy, pościgi, strzelaniny, amerykańskich marines, tajne służby, tajne bazy i mnóstwo przepięknych scen pełnych akcji. To co Michael Bay robi w tym filmie z kamerą to absolutne mistrzostwo świata - te roboty nie walczą, one ze sobą tańczą. A efekty specjalne wyglądają tak, że ani przez moment nie zastanawiasz się, czy ta historia dzieje się naprawdę. Zresztą nie masz czasu, bo przecież wszystko mknie tu do przodu z niesamowitą szybkością.
Ale przede wszystkim Transformersy nie udają niczego czym nie są. Nie filozofują, nie dramatyzują, nie straszą. Jest pięknie, głośno i szybko. To po prostu prosta niczym tor pocisku opowieść o robotach ratujących świat przed kosmicznym zagrożeniem. Pełna znośnego patosu, ale i rozbrajającego poczucia humoru. Dobrze, że Bay nie podchodził do opowieści z nabożnym lękiem.
Świetnie radzi sobie Shia LaBeouf, w doskonałej formie jest jeden z najzdolniejszych amerykańskich aktorów John Turturro, zaś Megan Fox wygląda dokładnie tak jak powinna wyglądać dziewczyna głównego bohatera w każdym filmie komiksowym - zjawiskowo.