Walczcie o siebie
Chciałbym wam powiedzieć jeszcze jedno: walczcie o siebie, nie dajcie się wdeptać kryzysom beznadziejności, chwilowej ciemności, walczcie o czyste sumienie i nigdy nie myślcie, że Bóg jest przeciwko wam. Często ludzie mówią: nikogo nie okradłem, nikogo nie zabiłem, jestem w porządku. Rzeczywiście trudno jest być przyzwoitym współcześnie. Ale czy zwykła przyzwoitość nam, wierzącym, powinna wystarczyć? Wydaje się, że jesteśmy wezwani do przyzwoitości z plusem. Co zrobiliśmy ponad zwykłą przyzwoitość? Jest więcej miłości, więcej bliskości, więcej uważności na drugiego człowieka, więcej dawania z siebie za darmo, życzliwego patrzenia na świat?
Lubię słowo "wielkoduszność". Spróbujmy być wielkoduszni we wszystkim: w dawaniu, kochaniu, walce o relacje. Dajmy z siebie więcej, niż musimy. Ja państwu obiecuję, że dopóki będę mógł chodzić i gadać, to będę dawał więcej, niż muszę. Najważniejsze moje zadanie w hospicjum to trwanie przy chorych. Jak przestanę być przy nich, to mogę natychmiast przestać być księdzem. To jest mój psi, księżowski obowiązek: codziennie być z moimi umierającymi.