''Nie potrafię wyzdrowieć''
Pamiętam takiego młodego ojca, który odchodził i powiedział: "Jestem takim strasznie złym ojcem, że nawet nie potrafię wyzdrowieć". Drodzy państwo, gdyby moje zdrowie zależało od mojej woli, tobym ten telefon, który trzymam teraz w ręce, zjadł na waszych oczach. Już bym go zaczął chrupać.
Pewna pacjentka poprosiła mnie, żebym porozmawiał z jej najbliższymi, którzy wymuszali na niej jedzenie. W ostatnich dniach jej życia wszystko się skupiło na walce o jogurcik - jak ja to nazywam. "Zjedz, musisz być silna". Marnowanie czasu na jogurciki, zamiast wykorzystywanie go na prawdziwą bliskość - jakie to bezsensowne. Ta kobieta wyrzuciła członków swojej rodziny i poprosiła mnie: "Niech ksiądz do nich zejdzie i powie im, że ja im na złość nie umieram". Wasi najbliżsi na złość wam umierać nie będą. Musimy to przyjąć, że choroby się zdarzają. Musimy też wszystko otulić miłością.