Zagrać szmatę
"Stawka większa niż życie" to przełom. Gdy telewizja nadaje serial, w Polsce automatycznie zmniejsza się zużycie wody, a rośnie zużycie prądu. Kiedy zapowiedziano emisję ostatniego spektaklu (bo niewielu wie, że zanim "Stawka..." stała się serialem telewizyjnym, była jednym z przedstawień Telewizyjnego Teatru Sensacji) społeczne rozczarowanie było tak duże, że podczas jakiegoś spotkania przedwyborczego górnicy i hutnicy na Śląsku domagali się przede wszystkim kontynuacji spektaklu i zachowania głównego bohatera przy życiu. Telefony, listy od wielbicielek, serial emitowany jest we wszystkich krajach demoludów: Mikulski to pierwszy polski supergwiazdor, idol i fenomen popkultury. Fakt, że jest dżentelmenem, niewykorzystującym swoich atutów tylko mu dodaje uroku.
Dobra passa zawodowa wiąże się ze sferą prywatną: Mikulski poznaje Jadwigę Rutkiewicz, kostiumolożkę, z którą stworzyli szczęśliwe, partnerskie małżeństwo, zakończone śmiercią Rutkiewicz po chorobie nowotworowej. Mikulski długo nie może się otrząsnąć po stracie, zawodowo marzy o roli czarnego charakteru: "Zagrać szmatę. Słabego faceta, który się ześwinił. Pijaka, złodzieja, cwaniaczka. Albo agenta obcego wywiadu, którego w końcu łapią. Chodziłem po reżyserach, żebrałem i nic. No, prawie nic. Dali mi zagrać Pana Samochodzika, czyli kolejną pozytywną postać typu Wujek Dobra Rada. Nie o taką rolę mi chodziło".