Piekło w raju
Margaretha urodziła Rudolfowi dwoje dzieci. Próbując odnaleźć swoje miejsce na ziemi, starała się realizować jako matka, jednak ten etap w jej życiu przerwała kolejna tragedia. Synek państwa MacLeod został bowiem otruty przez opiekunkę. Kobieta nie zdążyła się wytłumaczyć ze swojej zbrodni, gdyż reszta służby przeprowadziła na niej samosąd. Spekulowano, że opiekunka była gwałcona i maltretowana przez Rudolfa, i postanowiła się na nim zemścić.
"Została mi córeczka, pusty, pozbawiony życia dom i chorobliwie zazdrosny mąż, który nigdzie mnie ze sobą nie zabierał w obawie, że go zdradzę. Mieszkałam w nieopisanie pięknym mieście, w istnym raju, a przeżywałam prawdziwe piekło." Czarę goryczy przelała tragedia na bankiecie, kiedy żona innego oficera popełniła samobójstwo na oczach wszystkich zgromadzonych. Margaretha dostrzegła w tej kobiecie odrzucanej przez męża samą siebie i postanowiła, że musi uciec, by nie skończyć tak jak ona. "Wracam do Holandii najbliższym statkiem albo idę do raju (...). Zdecyduj, co wolisz" - powiedziała Rudolfowi, który pierwszy raz w życiu zgodził się ze swoją żoną. Wkrótce z mężem i z córeczką popłynęli na urlop do Rotterdamu.