Mariusz Szczygieł złapał COVID-19 na spotkaniu z fanami. "Cena za popularność"
Mariusz Szczygieł brał udział w Targach Książki w Warszawie. Niestety spotkanie z fanami przypłacił chorobą.
Targi Książki w Warszawie odbyły się w dniach 26-29 maja. Wydarzenie co roku gromadzi sporo czytelników, którzy mają okazję nie tylko zapoznać się z ofertami licznych wydawnictw, lecz także posłuchać debat, czy wziąć udział w spotkaniach z autorami. W tym roku swoje książki promowali m.in. Marcin Meller, Katarzyna Bonda czy Marcin Szczygielski.
Z fanami rozmawiał także Mariusz Szczygieł, którego książka "Fakty muszą zatańczyć" miała premierę 1 czerwca. Autor podpisywał swoje książki na stoisku w Pałacu Kultury i Nauki. Jako że jest jednym z najpopularniejszych reportażystów w Polsce, można podejrzewać, że chętnych po autografy nie brakowało.
Niestety Szczygieł przypłacił to spotkanie z fanami chorobą. Zaraził się COVID-19. Poinformował o tym na Instagramie.
Nagrali film o czasach zarazy. "Świat zatrzymał się w miejscu"
"Choroba jest dla mnie – jak dotąd, bo różnie może jeszcze się zdarzyć – nieoczekiwanym prezentem. Owszem, pierwsze dni covidu były nie do wytrzymania. Nikomu nie życzę tej odmiany, która mnie posiadła (prawie pewne, że na targach, gdzie setki osób nachylały się, zbliżały, niektóre przytulały). To, co cię wynosi, jest także przyczyną twojego upadku (pisał w najstarszym zachowanym tekście filozoficznym Europy Anaksymander). Cena za popularność podsunęła się niczym rachunek, zostawiony przez zawodowo dyskretnego kelnera. Upadek na szczęście trwał krótko, teraz przelewam się po kanapach", napisał.
Trwa ładowanie wpisu: instagram
Pisarz znajduje jednak pewne plusy tej sytuacji: "I mimo osłabienia, czuję w tym perwersyjną przyjemność. Bo mogę odmawiać wszystkim wszystkiego. To jest cudowne! COVID czyni bezradnymi wszystkich, którzy mają wobec mnie jakieś oczekiwania. Ale prezent choroby – jak go nazywam – atrakcyjny jest z innego powodu. Otóż mogę czytać!".
Zdradził też, że czyta m.in. "Empuzjon" Olgi Tokarczuk.