Wciąż jest tutaj obecna
Czy po odejściu mamy cały czas czuje Pani, że w jakiś sposób ona jest?
Oczywiście, że tak. Cały czas.
Gdzie?
W snach, w czytanych przeze mnie zeszytach z jej recepturami, w zapachu korali, w pozostawionej przez nią biżuterii, w zdjęciach, w chusteczce do nosa, w niedokończonej wełnianej, różowej serwetce, w zapachu czereśni, które kwitną pod jej domem.
Jest tyle elementów, których nie zauważamy. Nikną w codzienności. Jednym z nich jest zapach. Zaczynamy go zauważać dopiero, kiedy tęsknimy, kiedy ktoś odchodzi. Wychodzi z ukrycia, staje się niezwykle intensywny i potrafi obudzić całą pamięć.