Życie w pośpiechu
Umieściła Pani w swojej opowieści również historie z innych etapów Pani życia - opisy z planów filmowych, spotkań z ludźmi, przygód podczas podróży. Dlaczego wplotła Pani akurat te historie?
Ścigałam swoją pamięć... Kiedy jesteśmy przy osobie, która odchodzi, budzi się w nas pamięć czasem zupełnie zaskakujących wspomnień, które nigdy wcześniej nie wracały. We mnie obudziła się pamięć nieobecności z mamą. Tych chwil w życiu, których nie była bezpośrednim obserwatorem. Wyjeżdżałam, spędzałam czas z innymi ludźmi, wydarzało się tak wiele.
Po powrocie cała tamta rzeczywistość kurczyła się do kilku zdań. "Jak było?", "Dobrze". I jeszcze kilku o słów o pogodzie, o filmie albo kraju, w którym byłam. Zawsze żyłam w dużym pośpiechu. Dopiero w pewnym momencie odkryłam codzienność z mamą. W naszej ostatniej obecności próbowałam przywrócić również czas, w którym się rozstawałyśmy. Może po to, by tym razem przeżyła go ze mną?