Karpowicz: "Solidarność penisów trzyma się sztywno"
Z ostrym felietonem Vargi polemikę podjął także Ignacy Karpowicz, znany pisarz, autor "Ości" i laureat Paszportu "Polityki", który na łamach "Dużego Formatu" napisał, że nie lubi, gdy silniejszy wali w słabszego, i to bez względu na to, po czyjej stronie jest racja: "Bezpardonowe atakowanie słabszego wydaje mi się nie tylko niestosowne, ale też łatwe i tchórzliwe".
Karpowicz twierdzi, że Malanowska, tak samo jak Varga, ma prawo do "zaburzania się" w swoim tekstach. Nigdy też pisarka nie powiedziała, że pisze "tylko dla hajsu" i jest to "czysty wymysł" Vargi. Karpowicz dodaje, że atak Vargi na pisarstwo Malanowskiej można uznać za "małostkową zemstę", bo jej książka w finale Nike się znalazła, a jego nie: "Zła grafomanka kobieta zajęła miejsce genialnemu mężczyźnie prozaikowi". Karpowiczowi nie podoba się też, że Varga przerabia swoją oponentkę w "rozdygotaną, roszczeniową, lewicową wariatkę grafomankę, a więc w osobę, z którą nie warto rozmawiać".
Autor "Ości" pisze, że Varga oddycha "powietrzem trwale zanieczyszczonym mizoginią" i nigdy nie tyka "swoich" kolegów po piórze (wyjątkiem autorzy prawicowi jak Łysiak czy Wencel). "Solidarność penisów trzyma się sztywno. [...] Cóż, mizoginia nie jest karalna, lecz niesmak pozostaje. Varga, proponując pisarce strzelenie sobie w łeb, najwyraźniej sam sobie strzelił w stopę".