Trwa ładowanie...
recenzja
16-02-2013 12:22

Małe wspomnienia wielkiego pisarza

Małe wspomnienia wielkiego pisarzaŹródło: "__wlasne
d49n0a6
d49n0a6

W * To nie jest dziennik, ostatniej wydanej u nas książce Zygmunta Baumana (pisałem o niej niedawno w * recenzji), słynny socjolog i filozof wielokrotnie powołuje się na dzieła José Saramago, którego uznaje za jednego ze swych mistrzów, choć zaczął go odkrywać stosunkowo niedawno. Sam po lekturze Baumana sięgnąłem z rozpędu po „Mały pamiętnik” portugalskiego noblisty, książkę – zgodnie z tytułem – niewielkich rozmiarów, nierówną i będącą raczej mało istotnym dodatkiem do najważniejszych powieści pisarza takich, jak * Baltazar i Blimunda, * Miasto ślepców czy * Historia oblężenia Lizbony*.

84-letni José Saramago opublikował w 2006 roku książkę, w której postanowił dotrzeć do najbardziej odległych zakamarków pamięci i wrócić do swoich korzeni – biednego dzieciństwa, rodzinnej wsi Azinhagi, domu, w którym się urodził, ukochanych dziadków (tych ze strony matki, gdyż dziadkowie ze strony ojca byli „całkowicie pozbawieni uczuciowości”), rodziców, ciotek i kuzynów, jak również „uroków” dojrzewania i wczesnej młodości, pierwszych erotycznych fascynacji, różnego rodzaju szkolnych perypetii czy nastoletnich wierszy opiewających dziewiczą przyrodę rodzinnych stron.

Początkowo wspomnienia noblisty miały się nazywać „Księga kuszenia”, a to przez analogię ze świętym Antonim i jego słynnym „portretem” sporządzonym przez Hieronima Boscha: „Chodzi o to, że jako istota ludzka, przez sam fakt bycia nią, jestem siedliskiem wszelkich pragnień i obiektem wszelkich pokus. […] Podobnie jak świętego nękały wyimaginowane potwory, mnie też w dzieciństwie prześladowały okropne nocne lęki, a nagie kobiety, które nadal lubieżnie tańczą przed każdym Antonim na naszej planecie, niczym nie różnią się od otyłej prostytutki, która pewnego wieczoru zaczepiła mnie, gdy jak zwykle samotnie szedłem do kina Salon Lizbona, i zmęczonym, obojętnym głosem zapytała: >>Chcesz iść do pokoju?<<”.

Saramago miał wtedy 12 lat, ale – w przeciwieństwie do większości dorosłych – nie zamierza unieważniać tego rodzaju najwcześniejszych doświadczeń. Wręcz przeciwnie: „Jeśli uznać, że niektóre fantasmagorie Boscha wydają się nieporównywalne z fantazją dziecka, to tylko dlatego, że nie pamiętamy lub nie chcemy pamiętać tego, co dawniej działo się w naszych głowach”. Dlaczego więc ostatecznie pisarz zdecydował się na tytuł „Mały pamiętnik”? Saramago odpowiada, że są to „po prostu małe wspomnienia małego dziecka”.

d49n0a6

Z książki wynika, że problemy z przyszłym noblistą rozpoczęły się już w momencie jego przyjścia na świat. Po pierwsze, Saramago urodził się 16 listopada 1922, a nie dwa dni później, jak zapisano w Urzędzie Stanu Cywilnego. „Wzięło to się stąd, że w tym czasie ojciec pracował daleko od domu i nie dość, że był nieobecny przy narodzinach, to jeszcze wrócił do domu prawdopodobnie dopiero w niedzielę siedemnastego grudnia. W tamtych latach […] obowiązywał wymóg zgłoszenia narodzin dziecka w ciągu trzydziestu dni, a spóźnienie podlegało karze grzywny. Jako że były to czasy patriarchalne i sprawa dotyczyła dziecka z prawego łoża, nikomu nawet przez myśl nie przeszło, żeby zgłoszenia dokonała matka lub ktoś z rodziny”. A jako że rodziców nie było stać nawet na zapłacenie minimalnej grzywny, postanowili po prostu dodać dwa dni do daty urodzin chłopca…

Po drugie, kwestia nazwiska. Saramago nie jest nazwiskiem ojca pisarza, lecz przydomkiem, z którego jego rodzina była znana we wsi, a który dopiero co narodzonemu przyszłemu nobliście oficjalnie w papierach przypisał na całe życie pijany urzędnik: „Pod wpływem alkoholu, nic nikomu nie mówiąc i na własną odpowiedzialność, zamiast zgodnie z wolą ojca napisać w metryce „José de Sousa”, napisał „José de Sousa Saramago”. […] Gdy miałem siedem lat, ojciec poszedł zapisać mnie do szkoły, pokazał moją metrykę urodzenia i wtedy z biurokratycznej otchłani wyszła na jaw cała prawda, wywołując wielkie oburzenie rodzica, który po przeprowadzce do Lizbony nie znosił tego przydomku”. To jeszcze nie koniec nieszczęść związanych z nazwiskiem – aby wszystko było zgodnie z prawem, ojciec pisarza również musiał urzędowo zmienić nazwisko na Saramago. „Przypuszczam, że to jedyny w historii ludzkości przypadek, kiedy syn użyczył nazwiska ojcu” – podsumowuje portugalski prozaik.

Powyższe przykłady – kłopoty z datą urodzenia i nazwiskiem Saramago – należą do tych fragmentów Małego pamiętnika, które zainteresują najprawdopodobniej tylko wielbicieli oraz badaczy twórczości autora * Miasta ślepców. *Na szczęście w książce nie brakuje akapitów, które należycie doceni również czytelnik niespecjalistyczny, nieznający twórczości pisarza, za to głodny urodziwych fraz. Do takich fragmentów należą przede wszystkim wspomnienia pierwszych erotycznych przygód (nielicznych, niestety, ale może dzięki temu niezapomnianych) oraz opisy rodzinnej wioski Saramago i dorastania na gospodarstwie rolnym prowadzonym przez jego ukochanych dziadków.

Oboje byli analfabetami, co oczywiście niczego im nie ujmuje, a jednocześnie daje do myślenia – oto bowiem przyszły noblista w dziedzinie literatury uczy się życia w otoczenia osób, które nie przeczytały żadnej książki. Co więcej – analfabetką do końca życia była również matka pisarza!O dziadku Saramago pisze, że był to „mężczyzna mądry, małomówny, otwierający usta, by powiedzieć wyłącznie to co niezbędne. Mówi tak mało, że gdy na twarzy zapala mu się coś w rodzaju ostrzegawczego światła, wszyscy milkną, by go wysłuchać. […] Może to Einstein przytłoczony brzemieniem niemożności, może filozof lub wielki pisarz analfabeta. Mógłby być kimś, kim jednak nigdy nie mógł się stać”. Z kolei babcia pisarza odkryła... nową arytmetykę. Chodzi o specjalny skomplikowany system znaków, który wymyśliła do sprawdzania wydatków w sklepiku. Saramago twierdzi, że babcia nigdy nie pomyliła się nawet o grosz: „Otóż miała zeszyt, w którym rysowała kółka z krzyżykiem wewnątrz, kółka bez krzyżyka, krzyżyki na zewnątrz kółek,
znaki nazywane przez nią patyczkami oraz jeszcze jakieś znaczki, ale ich nie pamiętam. Kilkakrotnie byłem świadkiem jej dyskusji ze sklepikarzem, gdy miała zastrzeżenia do rachunku, i racja zawsze była po jej stronie”.

d49n0a6

Przejmująca jest też scena Małego pamiętnika, w której Saramago wspomina, że na kilka dni przed śmiercią jego dziadek udał się do sadu, gdzie obejmując każdy pień, żegnał się z drzewami, „z ich przyjaznym cieniem i owocami, których już nie będzie jadł”. Wspomnienia przyszłego noblisty zaskakują nie tylko dlatego, że dorastał w biedzie (spanie na podłodze z karaluchami biegającymi po ciele w formie nocnej „atrakcji” etc.), a jego matka i dziadkowie byli analfabetami. Również sam Saramago był obeznany z tajnikami chowu świń, sypiał w stajni czy wyprawiał się z dziadkiem piechotą na odległy świński targ.Czy którykolwiek z ostatnich noblistów w dziedzinie literatury w swoich wspomnieniach mógłby napisać takie zdania, jak: „W dużym chlewie, choć nie każdego roku, przebywał tuczny wieprz, niewdzięczne zwierzę, któremu przynajmniej raz w tygodniu musiałem zmieniać ściółkę, wybierać widłami śmierdzącą, zapaskudzoną moczem i kupami mierzwę, by zastąpić ją nową słomą, która już po godzinie traciła swój świeży
zapach”?

Kapitalne są „erotyczne” fragmenty tych wspomnień z okresu dziecięcego i nastoletniego. Przykładem scena, w której mniej więcej 11-letni Saramago został przyłapany z nieco starszą od niego Domitilią w łóżku: „zabawialiśmy się niczym narzeczeni, aktywni i ciekawi wszystkiego, co w ciele da się dotknąć, spenetrować i obmacać. Niegrzeczne dzieci […] dostały po kilka klapsów, chyba tylko dla zasady, bo o ile pamiętam, były niezbyt mocne. Jestem pewien, że wszystkie trzy kobiety z naszego domu, w tym i moja matka, śmiały się po cichu z nieletnich grzeszników, którzy nie mogli doczekać się wieku stosownego na intymne odkrycia”. Kilka lat później Domitilia przyszła w odwiedziny do ciotki chłopca, ale, jako że nie zastała nikogo z wujostwa, nastolatki miały sporo czasu na „bliski kontakt i dociekliwe badania, które choć niesfinalizowane, pozostawiły obojgu, a przynajmniej mnie, niezapomniane wspomnienia, i do dziś mam w pamięci widok Domitilii nagiej od pasa w dół”. W innym miejscu pisarz opowiada chociażby o
„metodzie dotykowej”, którą wcielał w życie wraz ze swą starszą kuzynką Marią.

Niestety, oprócz wspomnień poruszających, oprócz fragmentów intrygujących i świetnie napisanych oraz bezdyskusyjnie wspaniałych pojedynczych zdań i akapitów, w tej skromnej rozmiarowo książeczce znajduje się jednocześnie sporo fragmentów zwyczajnie nudnych, błahych i trywialnych, sporo zbędnych i nic nie wnoszących detali, wreszcie – sporo scen pozbawionych nie tylko pointy, ale i większego sensu. Przykładem większość opisów z życia szkół, do których uczęszczał (co tutaj robi chociażby wspomnienie na temat… podłogi w jego liceum?!), opis kurników (sam przyznaje, że „nie da się zbyt wiele powiedzieć” na ich temat, ale jednak, o zgrozo, próbuje) czy zdania z pliku roboczego rodem, w których Saramago prostuje błędy i pomyłki popełnione przez… samego siebie na wcześniejszych stronach książki.

d49n0a6

Szczególnie druga połowa Małego pamiętnika sprawia wrażenie, jakbyśmy mieli do czynienia raczej z chaotycznym, pospiesznie napisanym szkicem przyszłej książki niż z pełnowartościowym dziełem literackim. Kolejne banały, dłużyzny i niepotrzebne opisy drażnią podwójnie – w końcu autor jest wybitnym prozaikiem i laureatem Nobla, co jednak zobowiązywać powinno do nie schodzenia poniżej pewnego poziomu, tym bardziej w tak niewielkich objętościowo wspomnieniach. Dłużyzny i zbędne zdania skreślone ręką mistrza i to na zaledwie 140 stroniczkach?!Niewybaczalne, niezrozumiałe i najpewniej wydane pod nieobecność odważnego redaktora, który umiałby na tego rodzaju fragmenty zwrócić uwagę także samemu nobliście i autorowi tak wielce utalentowanemu.

Dla fanów i specjalistów – lektura obowiązkowa, choć na pewno niebezkrytyczna. Reszta niech sięgnie po Mały pamiętnik w wolnej chwili po przeczytaniu co najmniej kilku wcześniejszych powieści portugalskiego prozaika, gdyż mimo wszystko warto dla wspomnianych pięknych zdań i scen oraz paru interesujących faktów z biografii Saramago.

d49n0a6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d49n0a6