Trwa ładowanie...
recenzja
26-03-2012 12:00

Malarz jak z Dostojewskiego

Malarz jak z DostojewskiegoŹródło: Inne
dp127jt
dp127jt

Dostojewski w jednej ze swoich wielkich powieści stwierdził, że: „Z mądrym człowiekiem, to i pogadać ciekawie.”. Takie oto zdanie przypomniałem sobie, kiedy uporałem się z lekturą rozmów z Jerzym Nowosielskim. Znany z nazwiska rozmówca sprawia wrażenie osoby mądrej i prawdziwie poważnej. Mędrzec rozmawia z różnymi osobami. Czasami są to artyści, niekiedy filozofowie i inni uczeni w piśmie. Aczkolwiek zdarzają się również dialogi ze zwykłymi dziennikarzami. O czym on z tymi wszystkimi ludźmi rozmawia? Czyż z jego ust nawet kankan nie doczekał się teologicznej egzegezy? Czy naprawdę warto przekonać się w tej materii osobiście?

Wydaje mi się, że tak. Sądzę, że książka może zainteresować nawet tych, którzy dotychczas nie znali ani plastycznych prac, ani specyficznych poglądów Nowosielskiego. Mamy tu przede wszystkim do czynienia ze złożoną osobowością i frapującym rozmówcą, a nie tylko artystą-malarzem, czy też zaledwie domorosłym egzegetą Pisma Świętego. Dzięki staraniom Krystyny Czerni poszczególne rozmowy stopniowo wprowadzają w niezwykły świat mistrza współczesnej ikony twierdzącego, iż nie ma malarstwa bez teologii, ani teologii bez malarstwa. Nowosielski niezależnie od tego, czy opowiada o swoim życiu, drodze artystycznej, ezoteryce, teologii, prawosławiu, pornografii, czy też Biblii, sprawia wrażenie osoby niezwykle konsekwentnej oraz świadomej samej siebie. Na szczęście kontakt z drugim człowiekiem ożywia go intelektualnie, a rzucone przez niego mimochodem uwagi mogą okazać się niezwykle cennym materiałem do własnych przemyśleń, gdyż często wyrażają one przepracowane artystycznie i intelektualnie idee, które w
niniejszych rozmowach wychodzą na wierzch. Oczywiście, siłą rzeczy w książce znajdują się liczne powtórzenia. Niektóre pytania brzmią podobnie, i towarzyszą im powtórne odpowiedzi, które być może na wyrost zostają porównane przez wydawców do refrenów z psałterza dawidowego. Jednak Nowosielskiemu nie sposób odmówić, ani oryginalności prezentowanych opinii, ani dyskretnej sugestywności intensyfikującej powagę istnienia czytelnika. W końcu niewielu przyznaje się, nie licząc na powierzchowny poklask, do manicheizmu, któremu towarzyszą apokaliptyczne przeczucia.

Sztuka po końcu świata to niewątpliwie zapis rozmów z człowiekiem mądrym – bogatym w samodzielne przemyślenia, dotyczące wielu ważkich spraw. Dzięki owym rejestracjom można poniekąd samemu wejść w dialog z tym niezwykłym artystą, który przeszedł do historii zarówno jako malarz nowoczesnych ikon, jak i przepełnionych sakralnością aktów. Spotkanie z jego intrygującą osobowością jest czasem poważnym i niespokojnym zarazem. I chociaż nie wydaje mi się, aby Nowosielski w którejkolwiek rozmów obnosił się z nerwami na wierzchu, to kto wie: taka postać mogłaby zostać obsadzona w * Braciach Karamazow* w charakterze mądrego człowieka, z którym rzecz jasna, ciekawie pogadać.

dp127jt
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dp127jt