Morderca był przygotowany na masakrę
Do morderstwa doszło mniej więcej w połowie trwającej 9 minut przejażdżki przez Straszny Dwór. Sadysta "poderżnął dziewczynie gardło i porzucił ją obok jednoszynowego toru, po którym jadą wagoniki. Musiał wiedzieć, że będzie jatka, bo miał na sobie dwie koszule i włożył żółte rękawice robocze.
Wierzchnią koszulę, tę, na którą chlusnęła krew, znaleźli mniej więcej sto metrów od ciała. Rękawice kawałek dalej".
Jak to możliwe, że po zakończonej przejażdżce i wyjeździe wagoników z tunelu nikt się nie zorientował, co wydarzyło się w Strasznym Dworze kilka minut wcześniej?