Nic już dla pani nie możemy zrobić
Zapytana o uczucia, jakie towarzyszyły jej tamtego dnia, gdy dowiedziała się o konieczności poddania się mastektomii, Magda mówi wprost: uciekłam od problemu. "Cały świat mi się zawalił. Dla mnie rak znaczył koniec, wyrok śmierci.
Chciałam jak najdalej uciec od lekarzy, szpitala. Mama podjęła walkę i umarła. Byłam przekonana, że bez względu na to, czy będę się leczyć, czy nie, koniec będzie tak sam. A być może, jak poddam się leczeniu, dłużej będę się męczyć. Żaden z lekarzy nie powiedział, że przecież od śmierci mamy minęło prawie dziesięć lat i medycyna jest już w zupełnie innym miejscu".