Wojna. Okrasza się ją słowami takimi, jak: sensacja, akcja, pasja… a wszystko sprowadza się do bólu i niezrozumienia. Jednak niewielu autorów odważa się na to, by w fabule swej powieści umieścić wątki o tych, którzy przeżyli. Którzy muszą żyć. Od nowa budować swoją codzienność, przejść w końcu do owego etapu, który zwie się nudną realizacją dni. Jednak czy można? Czy naprawdę można tak po prostu zapomnieć o wojnie? Nadać jej miano przeszłości i zwyczajnie zacząć od nowa żyć?
Joseph O’Connor opowiada historię miasta zwanego Redemption – Odkupienie. Miasta, do którego pragną dotrzeć dosłownie i symbolicznie prawie wszyscy, ale niewielu będzie to dane. Historia zaczyna się 17 stycznia 1865. Eliza Duane Mooney przedziera się przez poraniony, dobiegającą końca wojną secesyjną, kraj. Kraj, który pragnie pokoju i spokoju. Ale też świat, który nie wie w jaki sposób go osiągnąć. Wojna zrodziła wiele zła. Wiele konfliktów tak naprawdę dopiero się rozwija, a ból dopiero znajduje swoje źródło. Zniszczenia krwawią, wspomnienia nie pozwalają zamknąć oczu, a kolejne zbrodnie dopiero czekają, by wypełnił się ich czas… Kończąca się wojna sprawia, że ludzie postanawiają się zmienić, odkupić swoje winy, szykują się do „normalności”. Niezależnie od tego czy biali czy czarni, tak naprawdę dopiero przed nimi najważniejsza walka. Żołnierze i złodzieje, kobiety i dzieci, uciekinierzy i bohaterowie, sieroty i ci, których po prostu porzucono, o których zapomniano. Są tu też ci, którzy pragną żyć, a nie
będzie im dane, ale też i co, którzy nie chcąc żyć, muszą zmagać się z demonami. Echa wojny nie milkną. Ból i bieda stają się panami, ale jednak tak wielu wciąż postanawia trzymać się definicji człowieczeństwa.
Należąca do wymierającego gatunku świetnie spisanych, raczej trudnych, wymagających od czytelnika całej uwagi, powieść Josepha O’Connora, to nie kontynuacja Gwiazdy mórz. To samodzielna opowieść ludzi i o ludziach. To ich listy i wyznania, ułamki ich wspomnień, dzienniki oraz teraźniejszość. To historia, która nie potrafi nudzić, która zmienia, czaruje niejednolitością narracji. To zbiorek listów, opowieści i relacji. Dar narracyjny autora sprawia, że wszystko tu intryguje różnorodnością. Mozaika baśni i legend, przekształcone, znane amerykańskie legendy, wiersze, mozaika ludów. Wszystko to urzeka nie tylko barwami, lecz przede wszystkim formą. Bogactwem różnorodności oddania ludzkich myśli i czynów, wątpliwości, pragnień i ambicji. Przeszłości, która dla USA jest jednym z najistotniejszych wątków historycznych.